Informacja gospodarcza w Polsce kończy 18 lat. Z Krajowego Rejestru Długów, który powstał 4 sierpnia 2003 r. jako pierwsze biuro informacji gospodarczej, w ciągu tych lat pobrano 284 mln raportów. Choć początkowo KRD było traktowane tylko jako narzędzie do odzyskiwania pieniędzy od niesolidnych płatników, dziś pełni przede wszystkim funkcję informacyjną. Wskazuje tak 63 proc. przedsiębiorców i 57 proc. osób indywidualnych. Ci ostatni doceniają także możliwość sprawdzenia, czy ktoś próbował wykorzystać ich PESEL, aby zaciągnąć kredyt lub pożyczkę (52 proc.).
W pierwszym roku działalności KRD pobrano z niego 7 tys. raportów. Teraz udostępnianych jest 37 mln rocznie. Od początku działalności uzbierało się 284 mln raportów. Obecnie w bazie danych KRD jest wpisanych 2,7 mln dłużników. Ich łączne zaległości wynoszą 59,2 mld zł, z czego 47,6 mld zł to długi konsumentów, a 11,6 mld zł to nieuregulowane zobowiązania firm. Z usług KRD korzysta prawie 930 tys. klientów, zarówno przedsiębiorców jak i konsumentów. W ciągu 18 lat obecności na rynku KRD odzyskało dla klientów 112 mld zł.
Do rejestru trafiają konsumenci i przedsiębiorstwa, które nie płacą za faktury, raty kredytów, pożyczek, rachunki za prąd, telefon, telewizję czy alimenty. W przypadku osób fizycznych wystarczy 200 zł, aby znaleźli się na liście nierzetelnych płatników. Minimalna kwota zaległości firm to 500 zł. Pozwala na to Ustawa o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych, w oparciu o którą działają biura informacji gospodarczej.
Klient prześwietlony
Ostatni, pandemiczny rok odcisnął piętno na gospodarce i portfelach konsumentów oraz kontach firm. Wiele branż, jak gastronomia, turystyka czy transport ze względu na przedłużające się lockdowny i obostrzenia balansowały na granicy wytrzymałości. Dostęp do informacji o ich kondycji finansowej odegrał w tym czasie szczególną rolę – pozwalał przedsiębiorcom monitorować sytuację ekonomiczną i oszacować ryzyko biznesowe. Sprawdzenie partnera w KRD przed podpisaniem umowy pomagało im podjąć decyzję, czy sfinalizować przedsięwzięcie. Z kolei obserwowanie kondycji tych, z którymi już współpracowali, umożliwiało szybkie reagowanie na zmiany w przypadku, gdy partner został dopisany do KRD przez innego kontrahenta. Był to sygnał ostrzegawczy. Wówczas można było skorygować ustalone wcześniej terminy zapłaty czy warunki dostawy towaru.
– W natłoku danych, które zalewają rynek, wiarygodne źródło informacji dla biznesu i gospodarki, jakim jest Krajowy Rejestr Długów, pomaga ograniczać ryzyko. Staliśmy się systemem wczesnego wykrywania, który jak radar ostrzega firmy i konsumentów przed nadciągającym zagrożeniem. Gdy tylko w naszej bazie danych pojawi się informacja o zadłużeniu dotycząca konkretnego przedsiębiorstwa bądź konsumenta, inni widzą ją i mogą zareagować, aby chronić interesy swojej firmy. Wpis w rejestrze to sygnał dla otoczenia, że ma do czynienia z klientem podwyższonego ryzyka, a w globalnej skali sprawdzanie i monitorowanie firm oraz konsumentów zapobiega wyłudzeniom w gospodarce – wyjaśnia Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
KRD w oczach firm
KRD trwale wpisało się w polski krajobraz ekonomiczny i jest jego aktywnym uczestnikiem. Z bazy rejestru regularnie korzystają m.in. banki, instytucje i firmy, dla których jest on jednym z podstawowych sposobów weryfikacji klientów.
Według badania „Rola oraz wpływ KRD na gospodarkę – opinie MŚP”, przeprowadzonego przez Keralla Research w lipcu 2021 r. aż 86 proc. przedsiębiorców uważa, że KRD ma pozytywne oddziaływanie na gospodarkę. Taką ocenę wystawiają szczególnie firmy z branży handlowej, a patrząc przez pryzmat wielkości – średnie tj. zatrudniające ponad 50 osób. Dla blisko 63 proc. przedsiębiorstw KRD stanowi obecnie przede wszystkim system wczesnego ostrzegania.
– To wyraźna różnica w postrzeganiu KRD w porównaniu z początkiem działalności, kiedy było ono traktowane głównie jako sposób na odzyskanie pieniędzy, o czym świadczyło nasze ówczesne hasło „Utrudniamy życie dłużnikom”. Dzisiaj przedsiębiorcy rozumieją już, że lepiej sprawdzać i unikać współpracy z nierzetelnymi kontrahentami, niż potem dochodzić od nich zapłaty – wyjaśnia Adam Łącki.
Konsumenci sprawdzają się
W lipcu 2021 r. IMAS International zrealizował badanie na konsumentach „18 lat informacji gospodarczej w Polsce”. Dla 57 proc. rodaków najbardziej praktyczną usługą rejestru długów jest upewnienie się, czy firma, z której usług chcą skorzystać i która przed dużym zamówieniem bierze zaliczkę, nie jest zadłużona. Następnie sprawdzenie, czy ktoś próbował wykorzystać ich PESEL, aby zaciągnąć kredyt, pożyczkę, kupić na raty drogi sprzęt bądź podpisać umowę na abonament telefoniczny. Wskazuje tak 52 proc. badanych. Dla 49 proc. cenna jest możliwość dopisania dłużnika do rejestru, aby zmobilizować go do spłaty zadłużenia. 39 proc. śledzi w KRD kondycję finansową deweloperów przed zawarciem umowy, a prawie 37 proc. weryfikuje, czy ich pracodawca nie ma zaległości płatniczych. KRD pomaga też ustalić rodakom, czy biuro podróży, w którym chcą kupić wycieczkę, jest wypłacalne (31 proc.).
W szerszym ujęciu 75 proc. Polaków pytanych o to, jaką rolę w gospodarce odgrywa KRD, odpowiedziało, że zabezpiecza ono polski system finansowy gromadząc i udostępniając informacje o płatnościach przedsiębiorstw i konsumentów.
– To ważny aspekt naszej działalności. Budujemy i kształtujemy moralność płatniczą w gospodarce, bez której trudno o zaufanie i rozwój firm. Uświadamiamy przedsiębiorcom i konsumentom, że każda niezapłacona złotówka przyczynia się do powstania zatorów płatniczych. Jeśli więc ktoś nie zapłaci drugiemu, ten może nie mieć z czego zapłacić kolejnemu. Nie można podchodzić egoistycznie, uważając, że nic się nie stanie, jak nie zapłacę. Gospodarka to jeden organizm – stwierdza Adam Łącki.
Najpoważniejsze konsekwencje wpisania do KRD to, zdaniem 78 proc. Polaków, odmowa udzielenia kredytu przez bank lub firmę pożyczkową oraz – dla 64 proc. – problem z zakupami ratalnymi. Dla ponad połowy – utrata wiarygodności i dobrego imienia